ZLOT MOTOCYKLOWY ZIELENIEC 2016
ZLOT MOTOCYKLOWY ZIELENIEC 2016 Dokładnie 23.07.2016, czyli w zeszły weekend odbył się kolejny zlot motocyklowy z cyklu MOTOZLOTY.COM. Zważywszy na fakt, iż pogoda rozpieszczała w weekend, zasadne było pojawić się na tej imprezie. W towarzystwie ekipy z Kolec Motor House i fanpage'u Choppers Cruisers Cafe Racers Wrocław wyruszyliśmy z Wrocławia na południe. Postanowiliśmy w miarę możliwości unikać głównych dróg, czyli w tym przypadku trasy nr 8. Płynęliśmy trasą prowadzącą przez małe miejscowości, obfitującą w piękne widoki. Nie była zbyt uczęszczana przez pojazdy spalinowe, więc jechało się przyjemnie i bezpiecznie. Dystans z Wrocławia do Zieleńca pokonaliśmy w jakieś 3 godziny przystając po drodze na tankowanie i pogaduchy. Uznaliśmy, że w wyjeździe na ten zlot najważniejsza jest trasa która jak co roku zachwyca bogactwem górskich krajobrazów. Zwłaszcza odcinek kiedy zjeżdża się z "8" jedzie się leśnym tunelem i krętymi winklami pod górę w stronę Zieleńca.
W Zieleńcu udaliśmy się prosto na teren zlotu. Wstęp, to kwota zaledwie 20 zł z motocyklem, a 10 zł za osobę, czyli całkiem przyzwoicie. W tej cenie do dyspozycji mamy pole namiotowe, toalety, oraz strefę gastronomiczną, połączoną ze sceną koncertową. Pole namiotowe usytuowane było w takim miejscu, że trudno sobie wyobrazić lepsze na biwak. Górzysta panorama o poranku jest imponująca w tym miejscu, gwarantuję.
Szybko rozbiliśmy namioty, ale było tak upalnie, że postanowiliśmy wsiąść na motocykle, by się trochę przewietrzyć.
Skierowaliśmy się w stronę granicy z Czechami.
Po drodze mijaliśmy wielu motocyklistów i rowerzystów, machając do nich "lewą", więc warto zachować tam uwagę. Jadąc malowniczą Autostradą Sudecką dotarliśmy do miejscowości Rudawa. W jej sercu mieści się fantastycznie położony pensjonat Orlica z własnym zbiornikiem wodnym, stawem hodowlanym i jednymi z najlepszych pstrągów, jakie miałem przyjemność próbować. Dlatego z przyjemnością zatrzymaliśmy się na obiad.
Owce wypasane.
Obiad zjedzony, nad pstrągiem nie będę się rozwodził bo po prostu trzeba tam pojechać i spróbować, a zachwyt wyrazić pod postem na dole strony w komentarzach.
Trochę czasu poświeciliśmy na leniuchowanie na trawie. A nawet na małą kąpiel w stawie, by zaznać trochę orzeźwienia, gdyż słupek rtęci poszybował wysoko ponad temperaturę 30 stopni.
Po dłuższej chwili nad wodą wróciliśmy z powrotem na teren zlotu. Rozpoczął się koncert, można było napić się piwka i wczuć się w dźwięki gitar elektrycznych.
Poleciały szlagiery legendarnego zespołu Metallica, idealnie wpisujące się w klimat zlotu. Większość z nas wychowała się na nich. A na koniec fajerwerki rozświetliły noc paletą barw na niebie. Uczestnicy zlotu pomaszerowali do namiotów.
Poranek przywitał nas ulewą, ale na szczęście nie trwała długo. Trzeba było jednak odczekać, aż tropiki w namiotach przeschną. W tym czasie udaliśmy się do pobliskiego pensjonatu "Bida z Nędzą" gdzie za 15 zł można było przekąsić śniadanie i napić się kawy.
Obiad tradycyjnie w Rudawie, zgodnie z zaleceniem, że ryby są zdrowe i powinny być podstawą diety.
Ciężko było opuścić to miejsce, bo jest po prostu specyficzne, relaksujące, a ludzie gościnni.
Ale trzeba było wracać do domu... Bez wątpienia jeszcze tam wrócimy, a zlot w Zieleńcu może liczyć na naszą frekwencję.
GROMOTTO
Akcesoria Motocyklowe
www.gromotto.com
kontakt@gromotto.com
Autor wpisu: THUNDER LIGHTNING
Tytuł wpisu: ZLOT MOTOCYKLOWY ZIELENIEC 2016